O b r a z
Złocisty rydwan z zawrotną
prędkością
przemknął przez galaktyczną
przestrzeń
rozbijając o swoje płozy
napotkane przeszkody
pośród iskier i rozbłysków
wielu gwiazd i meteorytów
wytrącone z własnej
trajektorii lotu
spadają w dół w bezkresną
czeluść granatu
ziemskie nocne niebo
rozjaśniły spadające gwiazdy
tworząc na nieboskłonie
wspaniały widok
świetlistych punktów z wstęga
jasności
z olbrzymią prędkością
podążając na ziemię
Stałem w oknie przyglądając
się fajerwerkom
spowodowanych kosmicznym
zjawiskiem światła
zafascynowany patrzyłem w
górę
kiedy nagle przed oczami
jasność zupełna
oślepiający blask a po nim
piekielny ból
rozrywający pierś i donośny
krzyk
rozżarzony odłamek przeszył
moje ciało
docierając głęboko do wnętrza
dziwne – ból minął
– bez śladu ran
poczułem ciepło rozlewające
się wokoło
a po nim dziwne uczucie
radości i zadowolenia
z niedowierzaniem otworzyłem
szeroko oczy
żadnych śladów zadrapań czy
krwi
spojrzałem ponownie w okno
wokoło panowała zupełna noc i
ciemność
na ich tle ujrzałem
Twoją rozjaśniona
postać…..
Zadajesz pytanie dlaczego… nie wiem – może to obraz tęsknoty zapisany w pamięci – a może…
Komentarze (20)
Bardzo ciekawa treść wiersza,fantastycznie to
napisałeś
Fantastyczny obraz wyobrażni.Metafizyczne zjawisko
spadajace z nieba.Piękno i powab -jako meteor świecacy
na niebie.Brawo.
Sen był nieziemski i cudowne przebudzenie. Potrafisz
wzbudzać niepokój, a potem rozładować go w
niekonwencjonalny sposób.
Zaskoczyłeś mnie :) Najpierw myślałam, że to coś z
astronomii (kometa?), potem, że może bedzie jakieś
UFO, a w końcu okazało się, że chodzi o miłość. Można
i tak - ona ma rózne twarze :)
Piękny wiersz, słowami namalowany przejmujący obraz.No
i druga część taka uczuciowa...;)