O D W I E D Z I N Y .
Odejdz... Choc kiedys co noc szeptalam ''zostan''.
W gardle mym lzy
W uszach spiew gitary
Na ustach mych slowa,
ktorych nigdy nie uslyszales...
Kochalam Cie,
nie wiedziales.
Przychodzisz po latach,
stajac obojetnie w mych drzwiach.
I co mam zrobic?
Jesli wejdziesz, bedzie bolec.
Jesli wyjdziesz, znow zatesknie.
Stoisz i placzesz...
Kochalam Cie,
a Ty nigdy mi tego nie powiedziales.
Odszedles w dal,
zostawiajac mnie z piaskiem mej milosci.
Idz
i zabierz te wpomnienia
po sobie.
Wracaj w swoje strony... Tam nie miales dla mnie miejsca.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.