...
Ulepie sobie chłopca o zielonych oczach
będę go kochać i tulić by stał się
ciepły
rozpieszczę go całego
błądząc ustami i językiem po jego nagim
ciele
gorąco mych ust i twardość jego skarbu
da nam rozkosz
pozwolę mu czuć ten żar jaki jest we
mnie
do czasu
aż posiądzie mnie
me piersi tak bardzo nabrzmiałe
moje łono spragnione jego
oddamy się upojnej
namiętnej iwulgarnej miłości
a kiedy już będę wilgotna wiła się z
rozkoszy
zapragnę poczuć jego ciepło we mnie
palące mnie od środka
wtedy spojrzę zielonymi oczami i powiem
że nigdy nie pozwolę mu odejść
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.