...
dni znikają sprzed oczu
gdy masz przed sobą tylko siebie
gdy przestaje się być kimś istotnym
gdy same z ciebie wydzierają się
marzenia
jutro traci swój sens
jałowym staje się bezpowrotnie
każda poranna nadzieja
pojawiają się z nikąd schody
po których możesz jedynie zejść
w głęboki sen czerwonej plamy
w którym nie ma wiosny
pączków czekających
na uśmiech strumieni światła
porannych kropel rosy
tańczących życiem
na źdźbłach świeżej trawy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.