***
Marzeniem sennym jak wczesne wstaje
zorze
Rysując barwy poprzedniego dnia
Gładzona ciszą,zrównana oddechem
Kroplą skrzącego sie wina na dnie
potłuczonego szkła
To kim jestem gdy gaszą we mnie płomień
tęsknota sączona w pragnieniu
Staję się wiarą,milczę nadzieją,wyzwalam
miłość potrzebną istnieniu
Tak obca a jednak prawdziwa rzeczywistość
zrodzona z cudu
Chcę tego...
Bo kiedy marzenie stanie się jawne obudzić
w sobie w stanie jestem ciszę
I kiedy słowo przestanie być słowem
niezatartym śladem Twojego istnienia
W ten czas chwile potrafie zamknąć w swej
dłoni,tak bym przeżyć mogła ją na nowo.
Z Tobą...
I wtedy przestaniesz być jedynie obrazem
jawnie wpisanym w me oczy
Bądź, odbiciem szklącego się życia...
***D.E.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.