****
Była noc
usłyszałam śmiech
nie wiedząc skąd
pochodzi
podeszłam do drzwi
podsłuchałam
otworzyłam
a tam siedział cień
śmiejąc się drwiąco
czytając mój dziennik
śmiał się przy każdym
zdaniu
nagle przestał
dotarł do końca
gdzie i ja dotarłam
zagubił się
jak i ja
zagubiony odszedł
tak samo jak ja
autor
pastelowadama
Dodano: 2010-11-29 21:45:38
Ten wiersz przeczytano 538 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.