Wiersz na wyjście
Na wspólne wychodzi się regulaminowo
w materiałowych pancerzach
i dopasowanych butach
łagodzących agresję rozbitych butelek
Wpada się w zasięg obcych radarów
z mocnym postanowieniem poprawy
ciężkiego grzechu pożądania
prawa do manifestacji odrębnej opinii
Z własnego w stadne
zanurzenie na głębokim wdechu
ze wstrzykniętymi w układ społeczny
wystarczającymi dawkami uników i
kurtuazji
W zabawach towarzyskich chodzi o
wytrzymanie
aż do wydechu
do radości odgrodzenia się
podniesienia mostu
podwójnym przekręceniem zamka
Za murem czeka nagroda
ulga rozplątywania gorsetów
bezkarne przekleństwa
Komentarze (18)
Nie wiem, czy można mieć obecnie całkowicie odrębną
opinię. Jest tyle grup, sekt, organizacji formalnych i
nieformalnych, w realu i w sieci, że każdą formę idei
i postaw już ktoś reprezentuje. No chyba, że chce się
być innym dla fasonu. Nie do końca wiem, czy trafiłem
z komentarzem w myśli autora, ale próbowałem.
Pozdrowionka :):)
Wyjścia służą. Zawsze można poznać inną galaktyke :)
Wiersz zatrzymuje i prowokuje do zadumy. Pozdrawiam
serdecznie, życzę pogody ducha:)