wiersze o miłości - (ostatni)
śmierć nie nadchodzi od konkretnej
strony
nie jest punktowa jak ostrze sztyletu
wypełnia pokój niebieskim powietrzem
i całą przestrzeń ociepla półmrokiem
nie łudź się. nie łudź że ktoś jest przy
tobie
bo nawet anioł nie ma już dostępu
kiedy odmarza w tobie serce dziecka
i gdy się jasność zapala w tunelu
idziesz samotnie. ale tak niewielu
wie dokąd idzie
https://www.youtube.com/watch?v=YnwKeiJflBw
autor
AS
Dodano: 2022-11-28 20:13:50
Ten wiersz przeczytano 3425 razy
Oddanych głosów: 46
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (31)
Pięknie.
Super wiersz. Pozdrawiam ciepło.
Znakomity.
...i dudni serce
śmierć zaskakuje najczęściej... i nić rozerwana
chwieje się na wietrze... iść w tunel czy zostać - tu
jest znane tam..... no właśnie - choć pcha magnes -
jest tylko ciemna-jasność
Jakże trudno odgadnąć myśli autora. Być może
pożegnanie jest jak zamknięcie niedoczytanej książki,
do której nie powrócimy, bo boimy się zakończenia.
Co do muzy, płyta Vangelisa - 1492 była moim pierwszym
kompaktem - stąd mój sentyment.
Pozdrawiam serdecznie :):)
A przejmującego linku muzycznego też słuchałam,
owszem.
Witaj.:)
Wspaniały wiersz, zatrzymuje w refleksji.
Zegar, wciąż odmierza nam, nasz czas, czas naszego
istnienia, na Ziemi, nad którm, nie zastanawiamy się,
w biegu życia.
Przychodzi refleksja kiedy, umiera nam,
ktoś bardzo bliski i
wierzymy, że będzie tam, w niebiosach czekał, czekał
na nas
w imę naszej miłości.
Ten wspaniały wiersz, dopełnia również wspaniały utwór
muzycny Vangelis - Rachel's Song.
Serdecznie, pozdrawiam Jurku.:)
Wybacz, Jurku, że po raz n- ty czytam Twój piękny
wiersz, sądzę, że w tytule ostatni, zawarty jest
kontekst pożegnania z kimś, kto odchodzi, a poza tym
przeczytałam piękny komentarz Poetki Wandy
i też mi on dał do myślenia.
Pozdrawiam serdecznie, zacnych Poetów:)
Gdy na kilka minut przed śmiercią spojrzy się w oczy
człowieka umierającego - to jest w nich to samo, co w
granacie oczu nowonarodzonych. To właśnie - już lub
jeszcze - samotność duszy w ziemskim otoczeniu:
najgłębsze wiedzenie o przynależności do Miłości. To
samotność duchowa małych dzieci, które są naturalnymi
mistykami, zanim dorośli nauczą je spać przez całe
życie... Rumi powiedział: "To miejsce jest jak sen.
Tylko taki sen uważany za prawdziwy. Potem przychodzi
śmierć, jak o świcie, budzisz się śmiejąc się z tego,
co wydawało ci się twoim smutkiem." W tym kontekście
także mówił: "Nie powracaj do snu". Ta mistyczna
mądrość, skierowana bardziej do duszy niż do
intelektu, dotyczy zarówno dosłownego, jak i
metaforycznego umierania. Jeżeli ktoś odkrył, jak za
życia nie powracać do snu - to również widać to w jego
oczach, nie tak wyraźnie jak w czasie dosłownych
narodzin i śmierci - ale tak samo. Przejście przez
coś, co zwiemy "tunelem" jest, także w moim skromnym
wyobrażeniu, zawsze świadomościowo samotne, chociaż
nigdy nie jest "nieprzynależne" - dla cząstek Miłości,
którymi jesteśmy wszyscy, bez wyjątku.
Wiersz przepiękny, zanurzyłam się w nim całym swoim
przeżyciem. Pozdrawiam ciepło i serdecznie, Jurku :)
Poruszasz i to bardzo wierszem i przesłaniem.
Tytułem intrygujesz.
Śmierć jest zawsze zaskoczeniem Jeżeli chodzi o
przeżycia osób które przeszły śmierć kliniczną to
śmierć jest piękna i prowadzi do miłości którą się
namacalnie czuje
Są też inne rodzaje śmierci i odradzanie się do
miłości.
Bardzo intrygujesz wierszem Asie
Pozdarawiam w zadumie nad wierszem
Korekta - nikt z nas nie wie.
Z tego łez padołu, sorry za błędy.
Po raz kolejny wracam do tego wiersza
i też, tak jak Gabi zastanawiam się, co oznacza w
tytule wyraz ostatni...
A poza tym, to sądzę, że o dacie naszego odejścia nikt
z nas nie wiem, nawet lekarze często się mylą, zresztą
uważam, że to dobrze, że jej nie znamy, no i że nie my
o niej decydujemy, choć jeśli jest to kraj z
dopuszczalną eutanazję, to już sprawy mają się
inaczej, albo, jeśli jesteśmy mordercami, ale w innym
przypadku nie mamy wpływu na to czy ktoś odejdzie z
tych łez padołu.
Swoją drogą nie wiem czy tutaj w powyżej poezji jest
mowa o tej fizycznej śmierci, czy też o odchodzeniu w
sensie mentalnym, gdy już nie zostało w nas nic z
dziecka, gdy zgubiliśmy w sobie jego ciekawość,
spontaniczność i szczerość.
Wybacz Jurku za nadmiar komentarzy, ale to chyba
lepsze, niż ich brak...
Wszystkiego dobrego życzę i peelowi również i jak
najpóźniejszego odejścia, pod warunkiem, ze go nie
będzie chciał, bo wielkie cierpienie może zmieniać
punkt widzenia i bywają sytuacje, gdy ktoś modli się o
odejście i nie chce już nadal żyć, by dłużej nie
cierpieć. Zatem obyśmy wszyscy jak najdłużej byli
zdrowi...
Dobrej nocy, poza tym życzę.
Dwa metry pod ziemię to niedaleko :)
Pozdrawiam ASie :)
Refleksyjny, ciekawy wiersz.
Nikt nie zna daty swojego
odejścia z tego łez padołu,
to wielka tajemnica, budzi strach
ale są i tacy, którzy się nie boją. Nie wiem co
znaczy "ostatni" w tytule...
Pozdrawiam serdecznie
na szczęśliwy wieczór:)