Wiersze na Beju zyja 5 minut
Od momentu umieszczenia wiersza żyje on 5
minut tym najpiękniejszym życiem gdy jest
czytany...
Nieraz budzi radość,smutek,szczęście lub
złość...
Ale czy te odczucia nie są dla niego
najważniejsze?? Te pierwsze kilka chwil
zaraz po przeczytaniu...
Później zostaje przygnieciony
kilkudziesięcioma innymi wierszami które
również próbuja pożyc te chwilke...
Następnie zostaje otworzony przez
niedobitków którzy pewnie nawet go nie
czytają tylko biją go plusem prosto w twarz
mając nadzieje że odwdzięczy się tym
samym...
Następnego dnia już nikt więcej go nie
przeczyta
Wypchnęło go kilkaset innych całkiem nowych
wierszy...
I staje sie anonimowym gościem na Beju do
którego powróci tylko autor czasem by z
łezka uśmiechu przypomnieć go sobie...
Lecz niektóre wiersze mają jeszcze
gorzej...
To te które zawistni poeci piszą by zmienić
sobie kolor oznaczenia przy
pseudonimie...
Gdy się nie sprawdzą,nie trafią w gusta
innych...
By nie obniżyć sobie średniej zostają w
złości skasowane a kartka na której powstał
ląduje w śmietniku...
Tych mi najbardziej szkoda...........
A ja pisze sobie i ciesze się z każdych
pięciu minut moich wierszy
Ciesze sie ich szczęściem...
A Bej traktuje jak pamiętnik bo
gdziekolwiek będę nie będę musiał brać
swego pomiętego zeszytu (on i tak juz sporo
przeżył)
Powróce nawet do tych które będą miały już
brode i przypomne sobie te 5 minut w
których były naprawde szczęśliwe
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.