wierszyk :)
nie będę płakać po tym co było
i już nie wróci wiem to na pewno
a choć nie zawsze było nam miło
to ja wierzyłam że my to jedno
jedno marzenie jedna tęsknota
dotyk nad ranem spragnionych dłoni
radość gdy celom dało się sprostać
wiara że wspólnie trochę mniej boli
i były święta i śnieg na drzewach
wielkanoc w deszczu jeszcze niedawno
za oknem rankiem czasem zaśpiewał
ptaszek nieznany melodię rzewną
a drzewo nasze przy polnej drodze
ciągle tam rośnie prawie ćwierć wieku
dziś jakbym stała na cienkim lodzie
z obrazu życia wyrwana w biegu
to tylko wierszyk gdzie kilka rymów
próbuje oddać burzę tę w sercu
przyjąć z pokorą co los nam przyniósł
i ruszyć naprzód by nie stać w miejscu
Komentarze (18)
Witaj, wiersz na medal, czas ucieka jak rakieta, nie
wolno stać w miejscu lecz korzystać z piękna natury i
darów bożych póki słońce świeci. Pozdrawiam
Mądra postawa życiowa.
Pozdrawiam
"nie będę płakać po tym co było
i już nie wróci wiem to na pewno"
- pogodzenie się z nieuchronnym, pożegnanie
przeszłości, aby pamiętając, co było w njej dobrego,
ruszyć naprzód... Ładny wiersz :)
myślę, że to wasze drzewo przy polnej drodze to
wierzba, od niedawna płacząca. :):)
Bardzo przyjemny w odbiorze... pozdrawiam
Ładnie.
Ach, ostatnią strofę przeczytałam tak:
„...i ruszyć naprzód, by nie tkwić w miejscu”.
Miłego dnia!☀️
Przyjemnie snujący się wątek o związku dwojga ludzi z
dużym doświadczeniem życiowym.
Nagle znika, odchodzi (może umiera?) partner , peelka
musi, wędrując pośród wspomnień, poradzić sobie z nową
sytuacją życiową.
Drobna uwaga; zrezygnowałabym z inwersji, które mz nie
dynamizują wypowiedzi, raczej je udziwniają. Autorka
pewnie wszystko przemyślała, ale dla mnie,
czytelniczki, ekspresywniej i płynniej, czyta się Twój
utwór tak:
Nie będę płakać po tym, co było
i już nie wróci, to wiem na pewno.
I choć nie zawsze było nam miło,
to ja wierzyłam, że my to jedno!
Jedno marzenie, jedna tęsknota.
Nad ranem dotyk spragnionych dłoni,
radość, gdy celom dało się sprostać.
Wiara, że wspólnie trochę mniej boli.
I święta były i śnieg na drzewach.
W deszczu Wielkanoc jeszcze niedawno.
Czasem, rankiem za oknem zaśpiewał
ptaszek nieznany melodię rzewną.
I nasze drzewo przy polnej drodze,
ciągle tam rośnie, prawie ćwierć wieku.
Dziś, jakbym stała na cienkim lodzie,
z obrazu życia wyrwana w biegu.
To tylko wierszyk, gdzie kilka rymów,
próbuje oddać tę burzę w sercu.
Przyjąć z pokorą, co los nam przyniósł
i ruszyć naprzód, by nie stać w miejscu.
Zgrabnie i lekko ujęłaś temat o trudnych sytuacjach
życiowych. Z przyjemnością czytałam. Pozdrawiam
serdecznie. ☀️
z podobaniem pozdrawiam
dobrze się czyta
Z przyjemnoscia poczytalam.
Pozdrawiam:)
mądra postawa, choć to nie zawsze takie proste.
Tak jest. Ciągle do przodu, bo ten kto stoi w miejscu,
ponoć szybciej się starzeje :)
No i oczywiście ćwierć wieku a nie pół:))
Dziękuję za wskazówki:) Krzemanko, Pietrasie:)
Poprawiłam, poprawiłam:) Gdy się pisze w 5 min to
potem tak to wygląda, brr.
Pozdrawiam czytelników, miłego dnia:))