Wierszyk z urojeniem
Dałeś mu Panie Boże – "namiastek"... -
spełnienie.
Iściły się marzenia – jak rozmowy nocne.
Za przyzwoleniem - Twoim – kwitły
"schizofrenie..."
Przyrównam je do róży: dają kwiat... - i
kolce.
( A komu – Bóg - dla bezpieczeństwa - nic
już dać nie może...
- daje mu... - brak rozumu.)
Za spełnione... (- "urojenia...") -
dziękuję Ci Boże!
26.04.2019 r.
autor
Wiktor Bulski
Dodano: 2019-04-26 10:05:22
Ten wiersz przeczytano 2258 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (50)
Raz jeszcze,
nie odwołuję, ale chciałam dodać, że celem było
lekkie pchnięcie...
Nic złośliwego.
Śpij dobrze.
Waldi! - poki co będę miał "900 na rękę". Z uwagi na
chorobę -nie dokońca moglem być kowalem losu. zresztą
- z tym wlasnym kowalstwem - to jest nie dokońca tak,
jak się mowi. Tak więc z "dobrym prosperowaniem" to
gruba przesada, bo mają tyle samo- ci, co nigdy nie
pracowali. Nikomu nie życzę.
choroba nie wybiera ... ale i tak jest za co Bogu
dziękować ... że przy tej chorobie tak dobrze można
prosperować ...
Moli! - przyjmuję z pokorą. sam zauważam, ze często
zapominam o daniu glosu - mimo uznnia dla wiersza.
Wytknięcie blędu - czasem jest skuteczniejsze od
"samozauważenia"
Pozdrawiam serdecznie:)
Tu nie ma co przepraszać, tylko okular na nos i trochę
pobiegać, jak np.z kijkami, dla zdrowotności i
oczyszczenia sumienia. Widzisz, nie tylko ja to
zauważyłam, że trzeba tupnąć lekko.
Witam,
popieram mariat w tym względzie, a mało tego dodam; i
nie bądź takie
skąpiradło; jak piszesz, że cos Ci się widzi - to
i nie zapominaj o nagrodzeniu wysiłku autora...
Pozdrawim
Mariat! - wiem,Prepraszam, ze prawie nie czytam, a już
zupełnie nie komentuję. Powoli chyba mi powraca
resztka inteligencji, wracają sily.Przyznaję, ze
czasami reprymenda(ta - byla w delikatnym wydaniu) -
reprymenda bywa potrzebna. - jak "kopniak", o którym
mówilo się, ze na szczęsliwą drogę.
Pozdrawiam Mario:)
Na kopy. I owszem. Bo Bóg rozwinął ludzkie umysły, a
diabeł robi to samo, pokazuje, że jest potężniejszy,
że przeciągnie na swoją stronę więcej dusz. To takie
PO i PiS, kto więcej przy nas...
Skąd to wiemy? Od proroków. I się teraz tylko wszystko
się sprawdza.
A swoją drogą - Wiktorze, poczytaj trochę u koleżanek
i kolegów, nie bądź samolubny. Inni też chcą się
pochwalić co napisali. I czekają na oceny.
Z Norwidem to mnie łączy powodzenie życiowe. Ale On -
choć po śmierci -miałspore szanse: bylwybitny. Dzisiaj
- takch jak ja - liczy się na kopy.
Pozdrawiam Arku serdecznie:)
piękne kwiaty te kolczaste schizofrenie. piszesz jak
Norwid don Vittorio :):)
Valanthil i Sotek!- przesylam podziekowanie.
Czy trudno się pogodzić z takimi darami?- ja -
diagnozę i szptal psychiatryczny przyjąlem jak
błogoslawieństwo. Byłem w stanie skrajnego
psychicznego wyczerpania. Odzyskałem spokój... - na
kilka lat. Później - różnie bywało. - Jednak złego -
diabli nię wzięli:)
Pozdrwiam serdecznie:)
Głęboka refleksja z życiową prawdą.
Czasami trudno się pogodzić z owymi darami.
Pozdrawiam Wiktorze.
Marek
Ciekawy, nie narzuca interpretacji.
Dzięk Tomku! - Pozdrowki:)
Przeczytałem,nie komentuje.