Wieś
Krowy z łąki wracają, choć jeszcze
gorąco,
Odgłos dzwonków mi w uszach powoli
zanika,
Na ławce senne muchy grzeją się na
słońcu,
A z jaśminem się miesza zapach obornika.
Nieruchoma jaszczurka na kapliczki
murze,
W zbożu ptaki się kłócą, słychać gniewne
głosy,
Jakaś kobieta pranie rozwiesza na
sznurze,
Kudłaty pies wciąż łasi się do jej stóp
bosych.
Dzień, choć jeszcze nie wieczór, powoli
ucicha.
Jakieś dwa samoloty na niebie niebieskim
Tak małe, że nie widać ich, ani nie
słychać,
Rysują długie, białe, równoległe kreski.
Komentarze (12)
Świetne takie obrazki.
Takie swojskie
sielsko - anielski obrazek
Bardzo, bardzo na Tak,
zauroczona klimatem wiersza,
pozdrawiam serdecznie:)
Pieknie i plastycznie :)
W drugim wersie za dużo jest w. A wiersz śliczny
nastrojowy opisujący piękną chwilę tak jakby moich
wakacji na wsi u dziadków. Duży plus i uśmiech:)))
Podpowiem Michale, te samoloty lecą na lotnisko do
Radomia.
Pozdrawiam :):)
Dziękuję za odwiedziny. Jednocześnie przepraszam za
usunięcie biografiołów. To przez Becka, w którym
popełniłem błąd. Początkowo chciałem tylko jego
usunąć, ale ponieważ do innych też były zastrzeżenia,
a dziś nie mam czasu by odpowiadać na komentarze -
zdecydowałem się na usunięcie wszystkich trzech.
Bardzo obrazowo...lubię takie klimaty:)
Pozdrawiam Michałku :)
Sielsko się zrobiło, jastrz'uniu-mistrzuniu :)
Obrazowo i refleksyjnie i, jak u Ciebie, fajnie
napisane. Pozdrawiam
Wiersz wywołuje przy czytaniu obrazy, które każdy z
nas ma zakodowane w umyśle. Przeczytałem z
przyjemnością.
obrazowo, prawie można poczuć zapach i usłyszeć
dźwięki.