Więzień samotności
Więzień samotności: sędzią miłość.
Siedzisz samotnie:
ciepło daje Ci stary koc,
przytulony do miękkiego "ciała",
które nie kocha, które nie czuje.
Tak lepiej, gdy nikt nie zna Twojej
szorstkiej skóry.
Siedzisz samotnie:
pocałunek sam sobie składasz,
gdy warga dotyka wargi.
Wypowiadasz słowa, usta nawzajem się
muskają.
Tak lepiej, gdy nikt nie czuje Twego
zimnego oddechu.
Siedzisz samotnie:
słodkie słówka szepczesz,
które echem odbijają się od pustych
ścian
Tak lepiej, gdy nie ma Tobie kto
odpowiedzieć.
Siedzisz samotnie:
przed brudnym lustrem,
wymieniasz sam z sobą uwodzące
spojrzenia.
Dostrzegasz ten smutek i... powoli
odchodzisz
Twój wzrok podąża za Tobą
Uciekasz nawet przed sobą.
Tak lepiej... nikt inny w Twe oczy nigdy
nie spojrzy.
Siedzisz samotnie
i nawet nie wyjdziesz,
tak bardzo i strasznie
boisz się miłości...
Siedzisz samotnie
i tak już zostanie.
Do czasu kiedy piękna zjawa pojawi się w
Twojej sypialni.
Położy się obok Ciebie,
dotknie szorstkiej skóry,
poczuje zimny oddech,
odpowie na Twoje słodkie słówka,
spojrzy w Twe smutne i samotne oczy
zabierze Cię ze sobą do mrocznej
krainy...
Tam gdzie nie ma już życia.
Nigdy nie doznasz szczęścia siedząc bezczynnie, uwięziony przez strach. Nigdy nie doznasz miłości siedząc naiwnie, kochając martwe rzeczy, nigdy nie zaakceptujesz siebie bojąc się własnej osoby.
Komentarze (2)
Zgadzam się z przesłaniem tego wiersza.
Wybitnie emocjonalny tworek.