Więźniowie
Wiersze latają dziwnie nisko
- tak jak jaskółki tuż przed deszczem.
Spłoszone myślą niespokojną
- krążą nad głową. Próżno chcę je
złapać za słowa. Oswajałam,
w adopcję brałam każde jedno;
dziś muszę oddać. Odlatują
na skrzydłach wersów. W tekst, w
niepewność.
Osiadły w końcu na papierze.
Okładka; kartka... jedna, druga.
Już uwięzione. Na jak długo?
Otwórz i wypuść - lubią fruwać.
(K.B.) Wiartel 28.05-29.06.2013
Uwagi (jak zawsze) mile widziane :)
autor
Zora2
Dodano: 2013-06-28 07:27:01
Ten wiersz przeczytano 1723 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (38)
Zorko! :) Jesteś kochana :))
Zaraz skrobnę mail-a.
:)))
Zosiak :) Podaj adres, to Ci wyślę. To wczesniak -
najstarsze, bardzo naiwne wierszyki zebrane pod jednym
tytułem "Z pamiętników kury domowej" i wydane w 2011
roku :)
Zorra2 /Otwórz i wypuść - lubią fruwać./ Twoje
wiersze, wypuść ich na wolność!!,
Miłego Zorra2
"...Osiadły w końcu na papierze.
Okładka; kartka... jedna, druga."
Zorko, daj chociaż dotknąć...:)
Takie wiersze, Zoro, wypuszczaj jak najczęściej:)
Ciekawy i udany pomysł na wiersz,miłego dnia życzę.
Bardzo na tak. Cieplutko pozdrawiam
moje słowa kiedyś ze mną trwały...wiosną w ciepłe
kraje odleciały...
Nigdy w ten sposób nie myślałam o słowach, że poeta
nadając im znacznie, ustawiając w szyku odbiera im
wolność... Ale coś w tym jest... zostają
podporządkowane woli twórcy.
Wiersz bardzo interesujący.
Pozdrawiam:)
zachwycił mnie ten wiersz...odlatują jak
anioły-wspaniałe.
no właśnie, wierszom najlepiej na wolności :-) jak
zawsze nie mam uwag, co tu uważać, świetnie jest i już
:-)
żyją sobie własnym tempem:)
hmmmmm...Coż napisać? To samo mam w głowie (choć
inaczej bym to wyraził)...Brawo!!!
Mam już trzy scenariusze do tego tekstu:) Fajnie, że
mam się od kogo uczyć (to nie sarkazm!!!!!)
pozdrówka!
Do pisania się zabrałam ,nigdy o tym nie myślałam.
Teraz w głowie tylko herce,
jak tu narymować wielce.
Czasem ktoś mi podpowiada-agnes nic się tu nie składa.
Nich myśli i pragnienia płyną w świat.
wiersze, może nie górnolotne, ale nasze zostały w
części już uwięzione, zostały zapisane, oprawione i
wydane, a jaki ich los?
Niektóre zapewne pofruną, hen wysoko, inne dotkną
gleby, obmyje je deszcz i być może powrócą
ładny wiersz, dał mi kilka możliwości interpretacji