Wiklinowe ptaki
Wieczność plecie gołębie serca
rzeźbiąca w sile i odwadze
ułomność walczącego o zrozumienie
człowieka
nie podoła progowi rzeczywistości
czystej ikonie zamazanej wiary
Skrzydła upodobniła do życia
kręte i dziwne
zlewające się w linię horyzontu światła
nad czasem pospolitej wyobraźni
daleko w korzeniach uczuć
Dzioby odpryskami szkła
tną swoje bezkształtne piersi
zdezorientowane siłą wiary
krzyczały zakłócając odpoczynek budynków
na cmentarzysku miasta
Dzisiaj nastają pierwsze mrozy
po kłótni serc
domowe ognisko wygasa
nadchodzi zima wyczekiwania
Odlatujcie wiklinowe ptaki
jak najdalej
do ciepłych krajów
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.