wiosenne przebudzenie
Wiosna przyszła niespodzianie.
Właśnie chciałam zjeść śniadanie,
gdy za oknem usłyszałam
śpiew słowika ranną porą.
O mój Boże, pomyślałam ,
wszak to wiosna tam za oknem,
swą melodią mnie uwodzi.
Dosyć smutków i rozpaczy.
Czas przyodziać białą szatę!
Myśli ubrać w barwę kwiatów,
spacerować, tańczyć, marzyć
by jej piękno zauważyć.
W głowie też zrobię porządek,
bo tam wszystko ma początek.
Niech me ciało wiosnę czuje
i w jej takt, wesoło wiruje.
Komentarze (3)
Żyć się chce, żyć i nie przestawać :)) Pozdrawiam
cieplutko ;))
Fajne to wiosenne przebudzenie. ;)
zmieniłabym ostatni wers czwartej zwrotki, zamiast: "i
w jej takt, wesoło wiruje" dałabym np: i jej taktem
lawiruje....ale to tylko taka moja mała
koncepcja....wiersz ciepły bo i z wiosny energią
napisany.... pozdrawiam...