wiosna
to była wiosna roku dwa tysiące
czwartego
świat budził się do życia
a ja zmęczona pytałam jego
czy w moim życiu coś jeszcze się wydarzy
a potem świat dawał tak wiele
a ja brałam zachłannie od niego...
nawet nie wiem jak to sie stało
kiedy okazało się że mam zbyt wiele...
znów wiosna roku dwa tysiące siódmego
świat kolejny raz budzi się do życia
a ja ostrożnie proszę jego
niech w moim życiu nic podobnego wiecej się
nie wydarzy
fajnie znów poczuć wiosnę, to już tylko krok do lata...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.