Wiosna albo wyznanie samca
Odlatują już na pawlacz ubrania zimowe
Ale by spokojnie zapadły w sen letni
Trzeba im na drogę dać „przeciwmolowe”
My tymczasem dogłębnie ucieszmy się
kwietniem
Choć na drzewach tylko mgiełka jest
nieśmiała
Jakby zapach jedynie czekanej zieleni
W sercach właśnie tej barwy nadzieja
nastała
Że niedługo nasz świat w radość się
odmieni.
Na spacer znów pójdziemy przez brzezinkę
naszą
Mijając przytulone, zakochane pary
Młodych i tych co im lata uczucia nie
gaszą
Do miłości wszak prawo ma młody i stary
Myśli grzeszne trzeba będzie znów targać za
ucho
Za to że przychodzą, choć przy boku mam
Cię
Gdy oczy ku zbyt gołym kierują się
brzuchom
Musisz mi wybaczyć - samiec zawsze samcem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.