Z wizytą u rodziców
Najbliżsi w świecie,
Odwiedzam was,
Lecz czuję przecie,
Że na mnie czas.
Minęło życie,
Skończyło się...
Już tylko gnicie,
Piach czeka mnie.
Szepcze mi cmentarz
Natrętną myśl:
Ta ziemia święta
Czeka już dziś.
Tutaj nieświadom
Światowych spraw
Będę obiadem
Robaków, traw...
Tu mnie położą,
A w końcu stąd
Wstanę (być może)
Na Boży sąd.
autor
jastrz
Dodano: 2022-02-15 00:03:15
Ten wiersz przeczytano 877 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (23)
Dziękuję za odwiedziny.
mamarzenka - nie mam wątpliwości co do Sądu
Ostatecznego. Moje "być może" sygnalizuje niepewność
co do innego dogmatu: zmartwychwstania ciał wszystkich
umarłych.
JoViSkA - Dzisiaj to żaden problem. Jeśli nie chcesz
po śmierci na coś się przydać (choćby na obiad
robakom, czy na użyźnienie cmentarnej ziemi) - daj się
skremować.
mojeszkice - dla mnie pesymistyczne byłoby
stwierdzenie, że będę żył wiecznie. Spróbuj wyobrazić
sobie siebie - np. tysiącletnią. Brr!
A w sądzie, jak to w sądzie - na dwoje babka.
Pozdrowionka Michale :):)
Będąc na cmentarzu nie mam poczucia odwiedzania, bo
moi rodzice są we mnie, w moich genach i pamięci.
Smutne dzień dobry od Ciebie.
Oj, jak bardzo pesymistycznie. Pozdrawiam Michale :)
O rany...czy Ty musisz o tym przypominać, ja nie chcę
być jedzona przez robaki :(...
cieszmy się tym, co tu i teraz no i wiosna niedługo...
pozdrawiam Michałku ;)
wszyscy staniemy przed tronem Boga , żywi i umarli i
ukaże się nam wszystko co uczyniliśmy dobrego i złego
( nawet nasze wypowiedziane słowa) Tu, na ziemi
jeszcze jest czas na wyproszenie Boga ukazania tego
złego , tu jest jeszcze Miłosierdzie i możliwość
oczyszczenia się , tam Bóg będzie tylko
sprawiedliwy... Pozdrawiam z +
Smutna refleksja lecz jakże prawdziwa.
Pozdrawiam serdecznie.
Pesymistyczne myśli Cię nachodzą Michale. (choć to
nieuchronne)
A ja za chwilę jadę na pogrzeb...