Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

wizyta Śmierci

w czarnym płaszczu stoi
głowę ma opuszczana

zbliża się powoli
idzie, tak idzie w moja stronę

powie coś ?
nie w milczeniu stoi i patrzy

patrzy na mnie
czuje jej chłodne spojrzenie na swym ciele

zrobi coś ?
czy może będzie czekać na mój ruch ?

pytam dlaczego zwleka
nie odpowiedziała

wskazała kościstą ręką w stronę okna
bałam się wstać i podejść

podeszłam i spojrzałam
zobaczyłam siebie

biegałam z uśmiechem na twarzy
śmiałam się i bawiłam z koleżankami

nagle wszystko prysło
jak kropla wody rozbijająca się o podłogę

odskoczyłam i spojrzałam na Nią
stała bez ruchu

pytam czemu się znęca nade mną
milczy w bez ruchu

denerwuje mnie to ciągłe milczenie
niech coś mi powie !

pytam po co to wszystko
i znowu to puste i pytające milczenie

bezszelestnie unosząc się nad ziemia
zmierza w moja stronę

dotyka mnie swoja zimną kościstą dłonią
chłodno się zrobiło w pokoju

boje się, drżę z zimna
spojrzała bym na Nią ale nie wypada

to przecież śmierć !

zamykam oczy i widzę
wszystkie dobre chwile w moim życiu

uśmiech sam pojawił się na mej twarzy
widzę to co było dobre

patrzę w przeszłość z pomocą Jej
Ona nic nie robi tylko stoi i ręką dotyka mej głowy

nagle uśmiech z przeszłości zamienia się w łzy
patrzę w dal i widzę jak płacze

tak to moja zapłakana twarz
płacze z jakiegoś powodu

może nawet tym powodem jesteś Ty ?
przyjaciel ociera mi twarz z łez

widzę moje upadki i złe chwile
wszystko widzę jak za mgły

ale pamiętam te dni
pamiętam wszystko dobrze

płacze stojąc przy postaci w czarnym płaszczu
łzy same spływają po mych policzkach

chyba zauważyła me łzy
zabrała dłoń z mej głowy

wszystko znikło
rozsypało się jak pył na lekkim wietrze

spojrzała na mnie
przestraszyłam się

myślę co teraz będzie
co dalej ?

Jej czy mój ruch ?
zdecydowanie mój

otarłam łzy i chce zadać Jej pytanie
niestety, wyprzedziła mnie

pokazała na moje łóżko
dała znak że mam się położyć

posłusznie posłuchałam Jej
kładąc się myślałam czy to już koniec

w milczeniu odeszła krok od mego łóżka
myśląc że to mój koniec zamykam oczy

Ona świeciła mnie światłem jasnym jak słońce
piękne promienie w złotym kolorze

otworzyłam oczy i słyszę
głosy, dziwny obcy głos; mówi :

''żyj tak jak nakazał Bóg a wszystko będzie dobrze, nie wierz we wszystko, kochaj ludzi, szanuj bliskich, nie rań siebie a wszystko będzie tak jak chcesz, doceń miłość i nie odtrącaj jej"

jasność znikła i głos też gdzieś uciekł
Ona stoi i patrzy w moja stronę

chyba czeka na coś
czeka w milczeniu

wiec mówię :
zrozumiałam wszystko, dziękuje za pomoc

Ona znikała
w ciemności prawie niewidoma rzekła :

wrócę, twój wybór kiedy;

ciemność zapanowała w pokoju
zamykając oczy uśmiechnęłam się

jak by do Niej tylko że jej już nie było przy mnie
pomyślałam że dobrze się stało

dostałam wskazówkę jak dalej postępować
nie zmarnuje tego

Śmierć nie zabrała mnie ze sobą
tylko dała ostrzeżenie

dziękuje Śmierci moja za jeszcze jedną szanse

... wizyta Śmierci ... tak to sobie wyobrażam ...

autor

zgubiona

Dodano: 2007-04-23 16:42:45
Ten wiersz przeczytano 533 razy
Oddanych głosów: 6
Rodzaj Biały Klimat Mroczny Tematyka Wiara
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »