Woda!
Dziś w Chorzowie ja wam mówię
jest gratka nie lada,
poszła Ana do Karlika,
swojego sąsiada.
I powiada mu z uśmiechem
- w zlewie woda kapie,
a mój stary po geltagu
od godziny chrapie.
Co dopiero z szychty wrócił
nie chca mu przeszkodzać,
gdybyś czasem kran naprawił
mógłby nam zawodzać.
Bo wiadomo, że zostaniesz
za to nagrodzony,
a tym bardziej jeśli nie ma
w domu twojej żony!
Na to Karlik się zadumał
i podrapał w głowę,
w końcu palnął do sąsiadki
dość krótką przemowę:
- Jak naprawię dasz na halbę
i będziemy kwita,
nie moga brać się za ciebie
boś brata kobita!
Komentarze (52)
Jeszcze przeczytałam przed wyjściem
Twoją fajną satyrę i teraz na razie zmykam.
Pozdrawiam Krzysku:)
chciałaby się pogalanić ale porządny z niego Hanys :)
Jak zawsze u Ciebie Krzyś można liczyć na ubaw :) :)
Pozdrawiam serdecznie :*)
☀
:)) Najwyraźniej Karlik to jest facet z zasadami.
Miłego wieczoru:)
B. fajny. Do śmiechu i do pomyślunku.
z uśmiechem przeczytałam, rozbawiona "pomysłowością"
sąsiadki ( nie wiem co znaczy halba?)
zerknij na:
"
Co dopiero z szychty wrócił
nie chca mu przeszkodzać,
gdybyś czasem kran naprawił
mógłby nam przeszkodzać."
powtórkę słowa "przeszkodzić" - chyba,że TAK ma być.
pozdrawiam
Rezolutny ten Karlik ;-)
Pozdrawiam :)