Woda!
Dziś w Chorzowie ja wam mówię
jest gratka nie lada,
poszła Ana do Karlika,
swojego sąsiada.
I powiada mu z uśmiechem
- w zlewie woda kapie,
a mój stary po geltagu
od godziny chrapie.
Co dopiero z szychty wrócił
nie chca mu przeszkodzać,
gdybyś czasem kran naprawił
mógłby nam zawodzać.
Bo wiadomo, że zostaniesz
za to nagrodzony,
a tym bardziej jeśli nie ma
w domu twojej żony!
Na to Karlik się zadumał
i podrapał w głowę,
w końcu palnął do sąsiadki
dość krótką przemowę:
- Jak naprawię dasz na halbę
i będziemy kwita,
nie moga brać się za ciebie
boś brata kobita!
Komentarze (52)
piknie, piknie
a na marginesie - ostatnia zwrotka:
"Jak naprawię dasz na halbę
i będziemy kwita,
nie moga brać się za ciebie
boś brata kobita!"
- traci rytm - rozważ proszę takie zakończenie -
Jak naprawię dasz na halbę
to będziemy kwita,
brać za ciebie się nie mogę!
boś brata kobita!
tylko przestawienie wyrazów - a jesteśmy w rytmie. Pa.
Bardzo przyjemnie sie czyta a puenta budująca.
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru :)
Oj Krzysiu robisz wodę z mózgu a to już coś ...
Oj Krzysiu robisz wodę z mózgu a to już coś ...
Porządny ten Hanys a baba brata zbereźna :))
ma swoje zasady
porządny widać z niego gość
pozdrawiam z :)
E tam, wszystko w rodzinie, z czasem przeminie...a
naprawa kranu musi być zrobiona, jeśli mąż po szychcie
ciężkiej, musi myśleć żona...
jak to u ciebie...zabawa słowem i ironią, pozdrawiam
:) dziękuję Krzyś
o Chorzowie ja Ci mówię masz już wierszyk
na konkursie w owym mieście mógłby być i pierwszy
:)
A woda jak kapie i tak będzie kapała,
bo Ana nie Psyche, a Karlik nie Ajaks.
Pozdrawiam Krzychu.
Witaj. Uczciwy Karlik wie, że do takich próśb należy
ustosunkowac się profesjonalnie, inaczej może być
potop...
Moc serdeczności Krzychno.
a halba to tak ponoć na śląsku "pół litra":)
Super!
Pozdrawiam milutko Krzysiu:)
:) cała przyjemność po mojej stronie
* halba????
Jagódko- dziękuję:)
Serdecznie wszystkim dziękuję za sympatyczne
komentarze:)
:)) Uśmiechnął.
Pozdrawiam :)