Woda/Tryton/Nieśmiertelna Para
Mam przepiękną czuprynę z wodorostów.
Drwię sobie ze skał
one i tak tego nie czują
- niewzruszone -
czekają, aż woda wyparuje tracąc nurt.
Drżą, lecz nie chcą z siebie czynić
furt.
Potem nagrzane słońcem błagają o deszcz.
Prosisz mnie o przykład
boisz się prostej wiary w te, do których
płynę
[niedozwolone znaki w treści] oceany pełne
syren.
Znów prosisz mnie o przykład
- no to przyłóż chociaż jedno uszko!
Nadstaw swoje cenną kamienną egzystencję
na hazard.
Rozejrzyj się, a nawet w krzewie
sama znajdziesz przykłady wokół siebie
- bursztynowa wieczna panno
zapomnianego ołtarza
gdzie już chyba nic się ciekawego nie
przydarza.
Tak, wiem - jestem mocny w gębie.
Ale o tym pary z gęby.
Cicho sza
- ja drwię
- ty drwisz
- oni drwią
- tamci inni się boją, że aż strach
schylić po perły, gdy patrzą w księżyc.
Wolisz czekać na złote zęby.
Ale o tym pary z gęby.
Weź za tym choć wianek z alg na pamiątkę,
Pani ;)

Wiwern


Komentarze (2)
wzruszający. piękna opowieść.
Ciekawa... proza ;) A na serio- zapis rozmowy z
"wieczna" panna moze sie podobac.