Wódka pod papierosa
orgazmy Anny były ciche
ledwo słyszalne
prawie kontrolowane
z czasem stały się posępne i pełne patosu
jak tragedie starożytnych klasyków
nie znosiła tej ciepłej strużki
która bez jej akceptacji spływała w głąb
oczekiwała porannej burzy
i pustynnego słońca
błogości wypełniającej ją
od stóp po piersi i ramiona
Anny nie stać było na miłość
ale zawsze na zazdrość
demonstracyjnie przekraczała granice
za którą aura tajemniczości
zamienia się w obojętność
teraz pisze wiersze
jej niegdyś świeże bezowe ciało
pełne wysmukleń sklepień cienistych
miękkości stało się zakalcowatą masą
smakującą nierzeczywistą samotnością
dzisiaj chciałaby całować powiew powietrza
byle tylko unosił się znad tamtych ust.
Akrostych otrzymany w komentarzu od
Alinki.
Arkadowej blendzie dopisuje oczy,
Równość pożądaniom szalami strof.
Egipskich bóstw złotym myślom nie skąpi.
Królestwo za miłość stawia bez słów.
Wódką pod papierosa Literatkę chłodzi
Osman bej, swoje w prawie zna.
Źreniczny, żardinierę żonatą żywota
żożobą
Namaszcza – ceną kwiatu jednej nocy.
Instynkt zdobywcy łagodząc - impresją
Arabeskowe piękna poświęca w walce
Kariatydzie odbiera niewolę.
Komentarze (76)
Świat się zmienia nic nie stoi w miejscu i my też się
zmieniamy...może nie wszyscy w zakalcowatą masę, ale w
pewnym stopniu zmiany następują :) pozdrawiam z
uśmiechem :)
niestety wszyscy się starzejemy...Anna
także...pozdrawiam
ależ uderzenie... siarczyste jak dwa ciosy w policzek
(nastawiony) wiersze... brawo :-)
ciekawie napisany wiersz i trudno sie do niego
odnieść, refleksje w samotności na temat przemijania
na przykładzie kobiety Anny, która wydaje się być
bliska autorowi...
pozdrawiam...
Bohaterka wiersza jakoś przypomina mi moją byłą
dziewczynę. Jedną z byłych.
Kurcze, nie palę, nie piję. Może dlatego nie rozumiem
jej schiz :(
A wiersz świetny.
Znam taką Annę...
Pozdrawiam...
Poraziła mnie ta "zakalcowata masa".
Ale pewnie o takie wrażenie chodziło Autorowi. :)
Pisz na biało, warto.
Pozdrówki :)
Wzruszyl mnie twój wiersz jest we mnie trochę Anny...
A może było...
A komentarz Alinki super! :)
Miłego dnia Arku :*)
☀
Ciekawy, melancholijny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie Arku:)))
Byłem w poprzednim wcieleniu, ale z przyjemnością
wracam pod ten doskonały wiersz.
Raz jeszcze - pozdrowionka :-)
Ciekawy to wiersz, wygląd karierowiczki i to co
później z niej zostało. Trudne.
Miłego pozdrawiam
;)
Arku, to mnie tak jakoś,
że przyjąłeś, rozgrzeszając drobne, literowe, oszustwo
w jednym
z wersów.
Zdrowy bądź, wspomnij niekiedy...
gdy przesypie się czas,
no i ta róża, niech wtedy
będzie czerwona.
Alinko, Twój akrostych umieściłem pod wierszem.
Dziękuję Alinko za niezwykły i piękny komentarz.
Myślę, że odrobina zazdrości jest wartością pozytywną,
dodającą smaczku. Mówią, że nie ma miłości bez
zazdrości.
Ślę uśmiechy szczerze
z Pionek na Wybrzeże. :):)