Wołając spojrzeniem
Krzyczą moje oczy
rozpaczliwie wołam
ale nikt nie słyszy
nie patrzą w oczy
Dla nich umarłam za życia
nic im nie powiem
nie mogę wypowiedzieć słowa
usta są nieruchome
Choć oni mogą mówić
mówią tyle kłamstw
a oczy ich nie widzą
jaki piękny ten świat
Ludzie z pustym sercem
i wypchanym portfelem
a każdy ich uśmiech
to uśmiech trupa
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.