Wołania z Hadesu
Wyciągnij mnie z podziemi
Lub wrzuć mnie tam na zawsze.
Tak trudno tkwić w środku...
Czy nie słyszysz jak Cie wołam?!
Jak nad brzegiem Styksu tkwimy
Szare dusze wśród podziemi.
Ni na ziemi ani w raju,
Na środku w rzece żalu.
Pozwól wyjść mi choć na chwilę!
Nie daj cierpieć tak okrutnie!
Czy dasz męczyć moją duszę
Siedem tych miesięcy długich?!
Przyjdź, uratuj, podaj rękę
Albo odejdź, zepchnij w otchłań
Chociaż może... zostaw tutaj...
Będę czekać na swą kolej...
W końcu nie jest to tak długo...
Życie trzeba dobrze przeżyć...
Będę tęsknić czekać stale...
Może przyjdziesz, może wcale...
Dedykuję temu, który może czeka i może pamięta...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.