Wołanie o pomoc
Nie jestem żebrakiem
po prostu nie mam już sił
i błagam o pomoc
żebrzę o Twoją pomoc
a Ty jak głuchy i ślepy
milczysz...
Łzy to kiepscy przyjaciele
tak na dłuższą metę
Samotność nie wspiera
nie dodaje otuchy
tylko odbiera nadzieję
mój krzyk jest w środku
usłyszysz jeśli zechcesz
jestem uwięziona w klatce
sama stworzyłam kraty
czekam na klucz
który otworzy drzwi
do wolności i szczęścia
Proszę o słowa
błagam o drobne gesty
tylko po to żeby żyć
na przekór problemom
złośliwościom losu
pomóż mi wskrzesić
uśmiech
pomóż mi wysuszyć
łzy
Obejmij mnie mocno
tak bardzo potrzebuję
nowych sił
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.