Wolna wola.
Znów na szybie ślady deszczu.
Słyszę greckie szepty.
Zza brzegu oparcia wyglądam powoli
By śledzić ruch fal morskich.
Czasem
Zastanawiam się, czy mała mrówka
Jest warta egzystencji?
Oczywiście że tak.
Ale
Ja znów słyszę niemy krzyk.
Nerwowe załamania.
Honoraria.
I mgliste obietnice.
Nigdy więcej, przyrzeka.
Za jakiś czas
Powtórka.
Pływam w miękkim fotelu.
Jak jedna z wielu, małą deska nadziei
Wśród liniowców.
Nie mogąca zrobić nic.
Ach
Życie.
Pamiętajmy o innych także tych nienarodzonych...
Komentarze (2)
Jak dla mnie nie jest źle, tylko mam kilka zastrzeżeń.
"By pośledzić ruch fal morskich" - re: lepiej "by
śledzić". "Nigdy więcej nie już nigdy" - re:
zamieszane, nie rozumiem tego zdania, spróbuj je
poprawić. "małą deska nadziei" - re: mała deska
nadziei, chociaż ta deska nadziei jest troszkę
oklepana. "Ah" to nie po polsku, po polsku jest "Ach".
Ładnie zabrzmiało "Pływam w miękkim fotelu.". Dolna
dedykacja mi nie przeszkadza, jak mojemu przedmówcy,
piszesz, co chcesz. To by było tak ogólnie. A na
koniec - forum nie gryzie, temat sobie załóż... :)
wiersz ok, ale dolna dedykacja w ogole nie na temat:/