Wolność na luzie
Po ulicy pędzi w galopie życie
Jakby rzeka płynęła rwącym nurtem
Słowa wulgarne, aż dławią w gardle
Trzeba się przyzwyczaić –
powiadają
Do współczesnych zasad bez granic
Człowiek jest wolny, jak wolne ptaki
Robi co chce i wzbija się nad mosty
rzeki
Łapie garściami dni i noce na luzie
Nim młodość jak wiatr przeleci
Ja jednak nadzieję mam cichą
Że jeszcze w tym „Nowym”
zobaczę
Szacunek człowieka do człowieka
I miłość w sercach kwitnącą jak róża
Aż z radości zapłacze
Komentarze (3)
Łapie garściami dni i noce na luzie
Nim młodość jak wiatr przeleci ..podpisuję sie nie
tylko pod tymi słowami ale pod całym wierszem...
teraz młodość ma inne oblicze bardziej szarmanckie ,
mknie dziecinada po ulicach jak autobusy , nawet
przechodniów nie zauważa . dobry wiersz.
A ja Droga Estero, podpisuje sie pod Twoimi slowami!
Tez mam taka nadzieje.