Wrota przyszłości...
Przyszłość jawi sie jako koszmar w niespełnionej kołysce nadziei trzymającej za ręke wiarę płaczącą łzami życia...
Blady cień przeszłości
zniknął za
srebnymi drzwiami życia...
Nieznajomy duch przyszłości
wstąpił w me serce...
Otworzył trzy
komnaty niewiedzy...
trzy uczucia
ukazały się moim
błyszczącym oczom...
Wiara w srebnej poświacie
pokazała jak żyć...
w co wierzyć
by nie upaść...
Nadzieja jasnowłosa
z ciepłymi morskimi oczami
dała obietnice spełnienia
marzeń duszy
mej pragnącej...
Na końcu ta trzecia
najbogatsza
najpiękniejsza
i najslodsza...
To była Miłość
w purpurowej sukni
z rumianym uśmiechem
słodkimi ustami...
Za Jej plecami
ujrzałem Zdradę
i Cień Samobójstwa
łkający nad grzeszną
duszą...
I wreszcie u kresu drogi
zobaczyłem Ją...
tą Jedyną
która pokochałem...
Szczerze pokochałem
Kobiete mojej przyszłości...
...i miłość zasiadająca w sercu szczerego uczucia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.