***/wrześniowa dziewczyna.../
wrzesień to jest ta pora
kiedy na świat przyszłam z wieczora
w kokonie niczym ćma
opleciona nicią babiego lata
wpatrzona w stronę słońca
w kroplach deszczu tańcząca
w mgłę odziana
romantyczka niepoprawna
jestem taka sama jak wczoraj
nie stara i też nie młoda
uśmiech mój rozpromienia
nawet jak wychodzę z cienia
... podaj dłoń i chodź ze mną, na koniec świata lub jeszcze dalej, przyrzekam będę Ciebie kochała, mimo że jestem już ciut starsza... 24/ 08/ ‘08 /sanatorium/
Komentarze (7)
Ola - dopowiem tu coś w swoim stylu, czyli fraszką:
Zdrowe kryterium
To nie wiek, lecz mentalność nas dzieli,
na ludzi młodych i „starych pierdzieli”.
Olu skoro jesteś wrześniową dziewczyną to wypada
życzyc Ci wszystkiego najlepszego:)a wiersz ładny
i stąd ten romantyzm, w który ubierasz swoje
wiersze... przemijanie wsparte głębokim uczuciem nie
straszne... witaj...
Sama o sobie najpiekniej... Urodzinowo i wyjatkowo.
Sto lat zyj nam i pisz równie dobrze...! :)
"Nie stara i nie młoda, uśmiech mój rozpromienia nawet
jak wychodzę z cienia - dobrze, że tak jest. Wiersz
napawa optymizmem - czytając wiersz usmiecham się -
nie trzeba się poddawać i myśleć pozytywnie.
Dobry sposób na życie.
Wrześniowa dziewczyna, niepoprawna romantyczka... jak
widać nie tylko wiosna romantyzm niesie.... ładnie.
Przyznam, że zawiodłem się szczerze. Patrząc na poziom
zaawansowania, oczekiwałem bardziej może, subtelnego,
dopracowanego, ciekawego...
na pewno nie poezji przez małe pe.
Ale ma to swoje plusy, bo zajrzę też do innych prac i
albo potwierdzę ( co nie daj mi panie!), albo miło się
rozczaruję.