wspomnienie
Piękna kobieta przy fortepianie
W nadmorskiej wiosce „Piano
Bar”
Jej smukłe palce na klawiaturze
Subtelny uśmiech, w oczach żar.
Tak wdzięcznie trzyma swoją glowę
Dumnie wypięte piersi ma
świadoma pewnie swej urody
Mistrzowsko Beethovena gra
łagodne dzwięki tej muzyki
wzbierają we mnie gdzieś tęsknoty
nawet me piwo pewnie ciepłe
bo nie mam na nie już ochoty
Oderwać nie potrafię oczu
Od twarzy tak pełnej uroku
Co odzwierciedla jej uczucia
łzę nawet widzę w pięknym oku
To nie normalna gra, ja czuję
Że to jest więcej niż muzyka
Uczucia tutaj gorę wzięły
Bo ból tęsknoty twarz przenika
I łza jej nie jest też przypadkiem
Piękna kobieta cierpieć musi
To pewnie miłość nieszczęśliwa
ściska jej serce, w gardle dusi
I nagle zmienia się muzyka
Tęskne Mozarta słychać dzwięki
Chwyta za serce i rozbudza
Już zabliznione w nim udręki
Znam te „Concerto” aż za dobrze
Bo kiedyś miła mi dziewczyna
Ten utwór mi podarowala
I ją mi teraz przypomina
I budzą sie wspomnienia moje
Dawne uczucia, dawne słowa
Nie wiem, cieszyć się czy smucić
Czy może raczej to żałować.
I patrzy na mnie ta pianistka
Jak gdyby znała moje myśli
łagodne, czułe,ciemne oczy
Takie co mogły by się przyśnić
Graj dalej piękna nieznajoma
Choć inni ludzie cię słuchają
To my oboje przecież wiemy
że twoje palce dla mnie grają
że połączyło nas coś razem
Nasze przeżycia, nasze myśli
I te tęsknoty niespełnione
I sny, co się nie mogą przyśnić.
nieznajomej pianistce....poswiecam
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.