Wszyscy rodzimy się niewinni
niektóre historie i wiatr nie uniesie
taki spokój jakby się nic nie wydarzyło
tylko pająki przędą wścibskie szepty
ze szpar kartonu widziałem otwierane drzwi
i stopy odsuwające taboret
później sąsiad z papierosem w ustach ciął
pasek na szczęście z cudzego...
patrząc na fioletowe paznokcie matki
zrozumiałem
własnie rozsypało się moje dzieciństwo
pękniętą konstrukcję domu pokrył kurz
nie umierają ci co odchodzą umierają ci co
zostają
Komentarze (22)
Bolesne i smutne wersy poruszają, pozdrawiam ciepło.
Poruszający i bolesny wiersz...
Pozdrawiam serdecznie :)
Zabolał aTOMasha wiersz...
Poruszający wiersz, szczególnie puenta.
Bardzo poruszający wiersz...
pozdrawiam ciepło Anastazjo :)
nie umierają ci co odchodzą umierają ci co zostają-na
szczęście ból zmniejsza się i w końcu mija...
Nikt nie rodzi się zły- takim może się stać.
Człowiek jest zawsze jakiś- zły, dobry i nigdy nijaki.