Wszystko jest poezja
Popije piwem i tak skończy się dzień o trzynastej wstanie i podepcze sen (anonimowe z sieci; http://www.cytaty.info/zeszyt/prozawpoezji.htm)
Tak nie do końca gramatycznie, ale
finezyjnie i dosadnie, wyraził swe życiowe
credo Edward Stachura – Sted, wiecznie
dyżurny desperado polskiej poezji
współczesnej.
Faktycznie, gdy dobrze poszukać, poezję
czerpać można do woli z nawet
najdrobniejszych okruchów naszego
zwyczajnego, często pozornie banalnego,
życia.
Ta poezja jednak nie bierze się z niczego.
Warto pamiętać o jej pionierach, odkrywcach
nowych lirycznych światów, wizjonerach o
umysłach niepokornych, rzemieślnikach,
którzy stępili niejedno pióro, ad maiorem
Artis gloriam:
Powtórka z wypisów lirycznych
Nie za lekko ci było, nietęgo,
Drogi Mistrzu Adamie,
Marylka tyła po cichu
W nie twojej alkowie,
A czaru w niej było, szyku,
Ile rozdarty ma żagiel.
Nic już jej nie mówiło
Nazwisko: Spitznagel*!
Co wypiłeś, to twoje,
Bracie mój, Ildefonsie,
Nie lepiej było ci zostać
Przy hodowli gęsi?!
Darłbyś pierze zielone
I pieski świat rozpieśnił...
W buciorach na Księżyc twój weszli,
Twardowski się powiesił.
I cóżeś ty tyle zwojował
Wojaczku mój niebogi?!
Stróże prawa i jadła
Zażywali sjesty.
Ileś się, biedny, naszargał
I ileś sumień zaognił,
A dziś nie ruszy nikogo, niestety,
Metafizyka spodni.
Hej, Hłasko**, jak ci tam w chmurach,
Podąży kto za twym krokiem
I ty nic, Burso, nie wskórasz,
Złym karmią nas obrokiem.
Papier jedynie cierpliwy,
Odporny na gusła i gusta,
A starym naszym chciwie, łapczywie,
Łopoczą serca i usta.
Śnią im się ładne obrazki
Jak w pięciogroszowym kinie***,
Jak zaszuszone bławatki,
Jak kufel na pianinie...
W zadumie przy letniej kawie
Grzebią się w starych papierach,
Ciała im więdną łaskawie,
Choć dusza umiera.
_________
*Ludwig Spitznagel (1807 - 1827)- polski
poeta epoki romantyzmu, orientalista,
tłumacz, poliglota, przyjaciel Juliusza
Słowackiego. W niewyjaśnionych
okolicznościach, zmarł śmiercią samobójczą,
strzelając sobie „prosto w serce”; legenda
głosi, że to z powodu nieodwzajemnionej
miłości.
**Marek Hłasko (1934 – 1969) wybitny polski
prozaik; jego zbiór opowiadań „Pierwszy
krok w chmurach (1956)” to ostra polemika z
estetyką socrealizmu; moim skromnym zdaniem
jego proza to czysta poezja.
*** W przedwojennej Polsce działaly tanie
kina typu non-stop, gdzie bilet wstępu
kosztował 5 gr.
https://www.youtube.com/watch?v=fbMrhiujkzs
Komentarze (73)
@Ola
W takich jeszcze kinach (non - stop), Olu, umawiałem
się na randki. Było ciemno i ciepło. Strzelały korki
od jabcoków i brodziło się w łupinach słonecznika.
Doprawdy super!!!
ściskam
@Aga Agnieszka
Pozdrawiam i zapraszam na zaś.
@Ewa Kosim
Pozdrawiam równie serdecznie!
Podziwiam Twój kunszt.Pozdrawiam)
Kopara mi opadła,Jeszcze raz przeczytałem . I z
zazdrości zzieleniałem.Mogę tylko wyjąkać -
Brawo!
Całkowicie na tak - wszystko jest POEZJĄ - reszta
należy do nas
pozdrawiam
Czytam i podziwiam.Przypominasz wielkich w mistrzowski
sposób.Pozdrawiam serdecznie
Wszystko jest poezją - tylko trzeba umieć to dostrzec.
Warto przypomnieć:)
Poezja to życie, przefiltrowane przez duszę poety!
Pozdrawiam!
Jako myślący samodzielnie, co nie oznacza logicznie,
ignorant, nie trafia do mnie większość treści przekazu
ani Marka H., ani Steda.
Co innego ich forma(t). Ale nie potrafię tego
oddzielić.
Takim prostak.
Może dlatego, ze Stedem, zdarzyło mi się parę razy
osobiście...
Ładne to "56".
I ten Tyrmand.:)
Piękny przekaz o naszych wielkich literatach,których
życie różami nie było usłane,choćby wieszcza Adama
nieszczęśliwie zakochanego
w Maryli.W ,czy Hłaski,który
zmarł w dziwnych okolicznościach,może dlatego,że
wcześniej pożegnał się z Komedą...
Bardzo ciekawa refleksja,którą z przyjemnością
przeczytałam.
Miłego dnia życzę:)
pięknie autor częstuje i elegancko podaje, jak na
tacy... profesjonalny zawsze wstęp, liryczny własny
utwór - cóż ja mogę - tylko się delektować -
serdecznie pozdrawiam :)
Zgrabny tekst, niby epitafium, klaterku W ostatniej
linijce czyta mi się dla lepszego rytmu, a może i
prawdy?:"choć dusza nie umiera". albo mniej
prawdziwie: "chociaż dusz umiera". Jak myślisz?
Serdecznie...:)
Hłasko to kiedyś mój guru był. Jak miałem 20 kilka lat
to prawie na pamięć go znałem. A żeś się wstzrelił.
dziś miałem takie zapędy żeby pisać na temat po co
jest taki poeta, poc co jest...
A tu. Z uwielbieniem dla M. H. :
https://www.youtube.com/watch?v=giFdOAxTVsQ
treść mnie zatrzymała, widać autor wie co pisze...