Wybacz mi mój Aniele
Dla pana M mam nadzieje że mi wybaczysz
Znów kolejny dzień bez Ciebie
Znów kolejna pusta noc bez Twoich
ramion.
Godziny mijają a ja tęsknie.
Wiesz o moich uczuciach a ja wiem o
Twoich
Ona- matka Twoich dzieci, żona
A ja kochanka?
Nie ja tak nie potrafię.
Będę cierpiała – wiem o tym.
Cóż jednak mogę zrobić?
Ciągle jestem w cieniu i tak już
pozostanie
Dni mijają , godzina za godzina...
A ja jestem, czekam, kocham....
Wszystko na próżno
Wiec wybacz mi ale zniknę.
Rozpłynę się jak mgła
Ulotnie się jak zapach
Przepraszam
przepraszam :(

d(*_*)p Larysa

Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.