wybory wciąż a szara...
myśli kiełkują jak na wiosnę rzodkiewka
budują sobie fioletowo-purpurowe ogrodzenie
czasem jakis gwóżdż trafi w me serce
iskrząca nienawiścią krew tryśnie
podasz mi chusteczkę z białymi różami
udasz wypływająca z duszy czułość
widzę
Nas razem w przyszłości
obawy rosną milimetrami
Czy tak chcę żyć kochając drugą osobę?
rankiem jutro z kotem podebatuję...
autor
wobuaini
Dodano: 2006-11-23 20:29:33
Ten wiersz przeczytano 816 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.