Wyprawa do Monte Negro VI
Wiersz dedykuję wszystkim uczestnikom wyprawy.
Wycieczka, co miała Bar Staryj w swym
planie,
Z prawdziwą historią sprawiła spotkanie,
Miasto to od wieków kryją stare mury,
Widać je najlepiej, gdy się patrzy z
góry,
Dwa i pół tysiąca miasto sobie liczy,
O wieku tym prawie każdy kamień krzyczy.
Miasto pierwszą nazwę Antibarum miało,
Dość często bezwolnie panów swych
zmieniało,
Bizantyjskie rządy najdłużej tu trwały,
Po nich przez wsze czasy ślad pozostał
stały,
Wenecjanie także długo tu rządzili,
Gdy na Adriatyku wielkim panem byli.
Gdy będziesz tu kiedyś przez zły los
rzucony,
Przystań, choć na moment a wrócisz
skruszony,
Ujrzawszy oliwkę tą Starą maślaną,
Zostanie na zawsze dziwną stron tych
damą.
Dni kilka bezczynnie spędzimy na plaży,
Lecz o opalaniu mało, kto już marzy.
Ostatnią atrakcją wiadomo to wszędzie,
Kapitański wieczór wielką galą będzie,
Halina i Waldek w solowej odsłonie,
Ster balu chwycili w swoje sprawne
dłonie,
Po balu do domu już rano jedziemy,
Co spotka nas w drodze dziś jeszcze nie
wiemy.
To już ostatnia część, wszystkich znudzonych przepraszam.
Komentarze (7)
Każda wyprawa, to nowe doświadczenia, nowe doznania...
szeroki świat ciągnie podróżnika...
Zwiedzanie jest jak kochanie. Zawsze coś nowego się
widzi, odkrywa i przeżywa. Pozdro...
To już szósta wyprawa...o nie - nie
nudziłeś...czytałem z wielka przyjemnoscia...Jesteś w
tym dobry...wiec wyruszaj w kolejna wyprawę i opisz
ja...czekamy...pozdrawiam
Piękna wyprawa, poetycka wyprawa...
rozumiem, że dedykacja również dla nas czytających, bo
w pewnym sensie uczestnikiem wycieczki też byliśmy :-)
dziękuję, bardzo mi się podobało :-)
witaj, z wielka uwagą pzeczytałem Twój wiersz. coraz
większej chęci nabieram żeby odwiedzić te strony.
tyle piękna i historii , warto poznać.
pozdawiam.
Ano jest pomysł na kolejny wiersz co po drodze ... :)