Wyroki losu
Co się ze mną dzieje, sam nie jestem tego
pewien,
Co mnie czeka za zakrętem, słodki kęs czy
bicza rzemień?
Juz mnie smutek nie dopada... przed oczma
tylko walka.
Czasem kropli być nie musi, by się
przepełniła miarka.
Przez to zapomniałem, że krew mi w żyłach
płynie,
Przez co trwa napięty ów stan rzeczy.
W chwili gdy przestanie... wszstko w mig
przeminie.
I nikt temu nie zaprzeczy...
Mój umysł pracuje, moje serce bije,
Jem gdy jestem głodny, gdy spragniony,
piję.
Lecz są ludzie dla mnie dobrze znani,
Dla wielu koledzy, przez wielu kochani,
Którch sytuacja nie tak klarowna,
Od śmierci daleka, do życia nie podobna.
Ucinają nić własnego cierpienia,
Nie czekając wieku pozwolenia,
Zmuszeni szpitalnym łózkiem do
posłuszeństwa
Wyrokom losu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.