Wyrwani z otchłani betonowej...
Dla tych,którzy myślą że życie jest dla forsy!
Świat po którym stąpam,to tak jakby moje
stopy szły po szkle..
Ludzie z którymi przebywam to tak jakby
zwierzęta w miejskiej dżungli,ludzie którzy
wyrwani zostali z betonowych ścian..
Życie me biegnie..lecz dokąd mu tak
spieszno?
To nie ekspres,
nieczekam na niego,
niepotrzebny mi bilet..
wystarczy że jestem...
Zgnile środowisko,o przepalonym kolorze
szarości uczuć..Dlaczego?
Bo ludzie niemają juz serc...
Powiedz mi proszę dlaczego?
Dlaczego licza sie tylko pieniadze?
Jesteśmy egoistami,sknerusami..i niegnęb
mnie prosze..ja tylko prawde mówie..
Ludzie stracili umysł,a ich sercem są
banknoty- im więcej maja ,tym bardziej są
szczęsliwi!
Ale nie o to chodzi,prawda?Obejzyj sie
człowieku,za siebie!
Tak za siebie,ile szkód narobiłes przez to
że masz klapki na oczach?
Ile wokół minełes serc?ile to dusz było?
Jesteś jak nic..jesteś zerem!Poszłes na
dno!
U ciebie liczy się tylko materializm!
a tak wiele mineło..
Więc spojrzyj sie za siebie..
Za siebie człowieku..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.