Wyścig
miłości mojego życia
rano wstaję i pędzę
myję się
w biegu jem śniadanie
wciąż budzę się
Ty koło mnie
uśmiechasz się miło
zamiast spać
otwierasz mi bramę
mknę samochodem
zbliżając się do pracy
w biegu wpadam
podpisuje listę
pracuję
i myślę o Tobie
godzina za godzina
mijają powoli
wreszcie
pędzę do domu
biegiem otwieram drzwi
i już jesteś
biegnę do Ciebie
wtulam się
i już nigdzie
biec nie musze…
autor
jakry
Dodano: 2004-10-28 11:35:17
Ten wiersz przeczytano 546 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.