Wyścig ze strachem
Szara ulica, ciemna strona miasta,
Światła latarni igrają dziś z nocą,
Serce bije szybciej, tętno narasta,
Powietrze zaczyna pachnieć przemocą.
Minuta jest krótsza z każdą minutą,
Kiedy echo kroków dociera do Ciebie.
Od tego momentu masz dusze zatrutą,
Przestajesz szukać Boga na smutnym
niebie.
Nie czujesz momentu, ani granicy,
Kiedy to z marszu przechodzisz do biegu.
Jesteś tu obcym, intruzem w dzielnicy,
Jak kropla ciepłej krwi na brudnym
śniegu.
A krew już rozrywa zmęczone żyły,
Które tego tempa wytrzymać nie mogą.
Nieliczne nadzieje ten wyścig przeżyły,
Bo nie wiesz, że Oni są tuż za Tobą...
Komentarze (5)
temat wiersza: samotność... hmm... ma w sobie coś...
Wypatrzyłem tutaj dobre rymy :)..Gdyby i rytmika
:)..byłby lepszy wiersz niż na debiut :).. M.
Czytałem i również chwaliłem na Beju bardzo podobny
wiersz.Czyżby to jego nowa wersja?
Świetnie napisane.Pozdrawiam.
Witaj! Podoba mi się sposób w jaki opisałaś taki
trudny temat. Pozdrawiam!