wyspa Nadzieja
wyszłaś z morza
w porcelanowym porcie
na tle strzelistej bazylii
spały lawendowe koty
tamburyny
witały wędrowców
spragnieni
sączyli nagość
słońce
odmieniało uśmiech przez przypadki
w oknach
krystaliczne fale
zmywały niebiański błękit
w spakowanej walizce
kolejna podróż
i białe łódeczki z papieru
autor
marekg
Dodano: 2021-05-02 07:50:44
Ten wiersz przeczytano 1135 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Zachwyt i przepych cudowności. Format z tych
klasycznych.
Świetny... metaforycznie.. rozbudza wyobraźnie...
Pozdrawiam
Rajski obraz. Mam nadzieję, że kiedyś zobaczę go na
własne oczy. Miłego dnia:)
Wiersz czytałem z zaciekawieniem.