Wyszłam za mąż
Wyszłam za mąż raz i drugi.
– Tylko po co? – ktoś zapyta.
Rozrzuconych wspomnień smugi,
nawet mędrzec nie przeczyta.
Wyszłam za mąż – nie wróciłam
ani teraz, ani potem.
Chustą żalu łzy przykryłam;
wyschły pewnie gdzieś pod płotem.
Wyszłam za mąż wczesną wiosną;
lecz na próżno się łudziłam…
na betonie bzy nie rosną,
grusza też nie obrodziła.
Wyszłam za mąż i w jesieni.
Świat się dziwi i nie wierzy.
Chciałam dolę złą odmienić;
los od szczęścia wszak zależy.
Wyszłam za mąż wbrew kabale.
Cóż, losowi szłam naprzeciw.
Wyschły łzy, zniknęły żale…
Jak ma lecieć – tak niech leci.
Gliwice 29.01.2023 r.
Komentarze (8)
Bardzo ładny wiersz. Pozdrawiam.
trzeba szukać szczęścia, choćby w nowym związku.
Zdarza się ludziom wchodzić w związki. Jeśli tego
później nie żałują to wszystko jest w porządku.
Ładnie :) Pozdrawiam
Bardzo ładny wiersz, dobrze się czyta
Pozdrawiam serdecznie :)
A świat biegnie,nir zauważył ani szala, ani gruszy,...
Pozdrawiam,
Miłego wieczoru
Dobry rytmiczny wiersz,
dobrze, gdy wbrew kabale wszystko się
świetnie układa.
Pozdrawiam serdecznie, Broniu :)
Dobry wiersz :) Pozdrawiam :)