Wywołuję ciszę w pamięci
Nie wywołuję w sobie złych wspomnień
by przeszkadzać nocy jej smutnego trwania
Nie czytam jej płynącej miłością poezji
przychodzi czas wolnego jej zapominania
Odganiam dłonią z przed oczu jej oczy
pokochałem, poezja mówią inni jednoczy
Gdy zostaje się zapomnianym, to czas
jesieni
jak bukowy złoty liść kałuży leży
Chodzę w kieracie wymawiam zaklęcia
okłamuję samego siebie, ze nie ma
wyjścia
Zbliża się czas miłości, wiosną dotykany
cisza od niej, nie ma i nie będzie już
zmiany
Wychodzę na spienioną fale jeziora
Wołaj jej imię, gdzie dziś, gdzie dziś
jest ona
Wykrzyczeć niebu, że była w pięknie
urocza
Nie wywołuję jej twarzy, pozostanie w sercu
ona ikona
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
http://www.slonzok.mojezdjecia.net/blog/
Komentarze (7)
Obraz tęsknoty i miłości zatrzymuję w Twoim wierszu
Bolesławie na chwile refleksji
pozdrawiam
świetnie opisane wspomnienia.
Pięknie Bolesławie, nosić w sercu Taką Ikonę.
Pozdrawiam serdecznie
Pięknie i smutno zarazem o bólach sercowych Autorze
piszesz.
Miłego dnia życzę:)
cudowny wiersz, tyle emocji w każdym wersie. życzę
duzo uśmiechu
cisza sama w sobie się odzywa
nie potrzeba jej wywoływać
ja ucznia do tablicy
by powiedzieć
Mów glośniej bo nie słyszę
chyba trzeba będzie się nauczyć
czytać z warg w:)
Piękne...