Wyznanie
Natchniony wiarą mojej ukochanej...
Tracę oddech,
staczam się myślami
usta odmawiają słów...
toczę batalie w mej głowie
Zaczyna się podróż,
poszukiwanie nieistniejącej odpowiedzi
myśli nad istnieniem bytu...
cały ten stan przenika bez uniku...
Łzy krążą pod oczyma...
powłoka nostalgii przykrywa mnie,
zanurzony w tym wszystkim
dalej pogrążam się...
Czuje jak grzeszę w każdym dniu...
wiem, że nie jestem wierny Bogu...
mam tylko uczucie w sobie,
wiem, robię źle lecz nie zmienię się...
Nie potrafię wierzyć w Boga...
Nie czuje tej potrzeby...
Nie chce
nie potrafię
czasami w nic już wierzyć...
Dziękuje...
Komentarze (2)
są dni że każdy nas często nie wierzy nawet w
siebie,dobry wiersz + pozdrawiam
mnie sie wydaje ze wewnatrz ciebie masz
boga...pozdrawiam