Za oknem
Za oknem..
Za oknem ciemno, ja jestem sam
Pół litra stoi nienaruszone,
Ja jestem tu, Ty jesteś tam
I tylko oczy od łez mych zaszklone.
O nic nie proszę, próżne marzenia
A one wdzierają się w sny co o Tobie,
Ileż w nich smutku, ile cierpienia
Na każdym miejscu, o każdej dobie.
Butelkę opróżniam w mojej ciemności
Wspomnienia jak rzeka nurtem toczoną,
A ja tak tęsknię do mojej miłości
Do mojej miłości co snem mym wyśnioną.
Zaraz w poduszkę mą głowę wtulę,
W nią się wtulając zasypiam powoli,
Nie wiem ja kiedy Ciebie przytulę,
A serce bolało i nadal boli.
czwartek, 4 października 2018
Komentarze (4)
Za oknem tak często tak wiele dzieje się, pozdrawiam
:)
czytając ten wiersz przypomniał mi się Emil Zola i
Germinal ( sama nie wiem), znam ten stan uczuciowy i
za to punkt
Smutno tu u Ciebie ale ładnie opisałeś ten smutek i
tęsknotę... Pozdrawiam serdecznie.
Cena miłości Czarny jest nieraz burzliwa,
ale kto sobie z tym poradzi jak nie Ty.
Powodzenia.