ZA ŚCIANĄ
Siedział w kąciku głodny i zbity
Na małym ciele pręgi i baty
Skąpo ubrany rzadko też myty
Poznaje "miłość" mamy i taty
Nie on zawinił że jest na świecie
I nie rozumie co zrobił złego
Jak żywy przedmiot niechciane dziecię
Cichutko płacze myśląc. Dlaczego ?
Nie zna uścisków i ciepła ciała
Matki oddechu jej serca bicia
On biedny chłopiec istota mała
Chce już się nie bać i wyjść z ukrycia
Za ścianą rozpacz strach i cierpienie
Błagalnym krzykiem dzień się zaczyna
Po kątach stoją zbolałe " cienie"
I tak się zbliża czarna godzina.
NAP. LECH KAMINSKI .
Komentarze (16)
bardzo smutny...porusza mocno. Pozdrawiam