za smutek mój
i cóż że jesień
rozedrgane bure kałuże
łechce lodowaty dotyk
roznegliżowane konary
nie to żeby melancholię
na margines wypędzać
dumania i zadumki
wlepić w szybę
trzeba zgrabiać zjesiennienie
grabiejące z zimna palce
w rękawiczki jak w ramiona kochanka
szczelnie utulić
zabełtać w głowie
pamięcią wiosennej burzy
zaciągnąć zasłony
w kolorowe kwiaty
pstrokaty
jesienny pragmatyzm
autor
grusz-ela
Dodano: 2011-10-27 19:30:35
Ten wiersz przeczytano 457 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
oj, trzeba... całkiem ładny ten pragmatyzm :-)
Interesujący wiersz. Ładnie napisany, daję +!,
ale...Ten tu zwrot chyba trzeba by napisać troszeczkę
inaczej...
...."zabełtać w głowie
pamięcią wiosennej burzy"...
Pozdrawiam miło.....!