Zabawka
Zdeptany niczym kwiat przez przypadkowego
przechodnia,
odrzucony na swoje miejsce jak znudzona
zabawka,
zakurzony, straciłem swoją ważność...
potykam się, wstaję, potykam się, wstaję
...
ile jeszcze razy stracę równowagę?
Ile razy powiem "to przypadek"?
Ile łez zostanie wylanych ... ile?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.