Żabi król
Na motywach baśni braci Grimm
Nie wiedziała, że jest kijanką.
No, bo jak? No, bo skąd?
Gdy kazano żabę zjeść bankom
o wznowienie ponaglał sąd.
Wciąż myślała, że jest tą żabą
i że skupi się na niej wszystko,
więc poczuła się nagle słabo
i jej skóra straciła śliskość.
Doktor badał ją bardzo dokładnie,
bo wciąż ciągnął się za nią ogonek,
ale wiedział, że wkrótce odpadnie
i diagnozy zostaną zmienione.
Bagno nie jest już dobrym schronieniem.
Wysychają do niego dopływy,
Wypisano kijance zwolnienie.
Bardzo długie. Bez komitywy.
Zaszumiały o wszystkim trzciny.
Pochyliły się nawet pałki.
Brzydki zapach wydostał się z gliny
i poruszył przydenny muł miałki.
Kaczki kupry uniosły do góry,
żeby sięgać dziobami głęboko.
Wyszło pismo z prokuratury.
ZUS odesłał je Bóg wie dokąd.
Jest tu strefa ochrony przyrody
i Natura jest - Dwa Tysiące.
Są poważne też inne przeszkody.
Nikt nie ruszy bagienka na łące.
W nim okazy jak rezydenci -
zanurzeni w tym wszystkim po uszy.
Epidemia zaniku pamięci
może jednak ich płynność wysuszyć.
Sprawę bada specjalna komisja.
Specjalista przyjechał z Krakowa.
Prasa, radio i telewizja
monitują, jak sejm się zachowa.
Utopiono już w tym miliony.
Dobra baśń bywa droższa od złota.
Księcia los może zostać zmieniony.
jako żabka powróci do błota.
Komentarze (7)
Brawo!!!
Super, takie przyrodnicze
Ładna bajkowa refleksja:)
Pozdrawiam:)
Nawet amnezja ludzi dopada,
byleby tylko nie odpowiadać! Pozdrawiam!
Ładna refleksyjna bajka pozdrawiam
Dobrze się czyta i to nie jest jedyny walor tej bajki.
Pozdrawiam
sporo zamieszania przeztę Naturę Dwa Tysiące.